Do 3 kwietnia we Włoszech nie będę odbywały się żadne wydarzenia sportowe. Wszystko to spowodowane jest koronawirusem. Co z występami włoskich drużyn w europejskich pucharach? Najprawdopodobniej będą one mogły zagrać na własnych stadionach. Oczywiście bez udziału publiczności.
Sytuacja we Włoszech związana z koronawirusem jest coraz bardziej dramatyczna. Cały kraj został uznany za strefę czerwoną, a premier Włoch Giuseppe Conte podjął decyzję o zawieszeniu wszystkich rozgrywek sportowych do 3 kwietnia.
Nie będą odbywać się więc mecze Serie A i niższych lig. Największe wątpliwości budzą występy włoskich drużyn w europejskich pucharach. Z pewnością będą one odbywały się bez udziału publiczności. Podobnie jak np. wtorkowy mecz Ligi Mistrzów Valencia - Atalanta Bergamo, a także najprawdopodobniej FC Barcelona - Napoli.
Zobacz również: Uraz Arkadiusza Recy. Czy zagra w meczach reprezentacji Polski?
Początkowo wydawało się, że włoskie kluby nie będą mogły rozegrać meczów na własnych stadionach. Najnowsze informacje mówią jednak o tym, że dekret podpisany przez premiera nie będzie dotyczył meczów międzynarodowych.
Juventus Turyn planował rozgrywać spotkania Ligi Mistrzów na Malcie, ale nie zgodziła się na to UEFA. Problem dotyczy nie tylko Juventusu, Napoli i Alalanty, czyli drużyn występujących w Lidze Mistrzów, ale również Interu Mediolan, który gra w Lidze Europy.
Coraz więcej mówi się o tym, że na przyszły rok może zostać przeniesione Euro 2020. Rozgrywki ligowe powinny zakończyć się do maja, a przez odwoływanie meczów będzie to nierealne.
We wtorek polski rząd powinien podjąć decyzję o rozgrywaniu spotkań PKO BP Ekstraklasy bez udziału publiczności. To spore straty dla kibiców i klubów. W najbliższy weekend odbędą się dwa hity: Lech - Legia i derby Trójmiasta Lechia - Arka. Przy pustych trybunach zapewne rozegrane zostaną również mecze Polska - Finlandia i Polska - Ukraina.