Można powiedzieć o powtórce z historii.
Max Verstappen wygrał na torze Spa w GP Belgii. Holender startował z szóstej pozycji, bowiem został ukarany za ponadlimitową wymianę skrzyni biegów. To mu nie przeszkodziło i potrzebował szesnastu okrążeń, by wskoczyć na pierwsze miejsce. A na sam koniec i tak wyprzedził partnera z zespołu o ponad 20 sekund. Dla przypomnienia - Max rok temu także startował z dalszego miejsca, z czternastej pozycji, a i tak wygrał.
Drugie miejsce wywalczył właśnie Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla, a trzecie Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari, który startował do wyścigu z pole position.
? LAP 44/44 ?
— Formula 1 (@F1) July 30, 2023
Hamilton just misses the podium but takes the fastest lap ?#BelgianGP#F1pic.twitter.com/8c4ZBvJA4I
W klasyfikacji generalnej Verstappen ma spokojną - 125 punktów przewagę nad Perezem i pewnie zmierza do obrony mistrzostwa. Ciekawie się robi z tyłu. Perez ma 37 punktów nad Fernando Alonso z Aston Martina, co jest jeszcze do odrobienia w przekroju reszty sezonu. A z kolei Alonso ma tylko punkt więcej niż Lewis Hamilton z Mercedesa.
Przed kierowcami teraz prawie miesiąc przerwy. Pod koniec sierpnia zagoszczą w Holandii