Pomysł ten pojawił się już latem.
Błąd w planowaniu
Gdy wraz z końcem poprzedniego sezonu Nacho Fernandez opuścił Real Madryt, w klubie przez chwilę zastanawiano się, czy ściągnąć stopera w jego miejsce. Ostatecznie stanęło jednak na tym, że pozycję tę mają obsadzać Eder Militao, Antonio Ruediger, powracający do zdrowia David Alaba oraz Jesus Vallejo. Alaba jednak wciąż nie wrócił nawet do treningów, a Vallejo kompletnie nie znajduje się w planach Ancelottiego. Ponadto, kontuzjowany jest prawy obrońca, Dani Carvajal, co tylko potęguje problemy w tej formacji.
Fiasko
Latem przez chwilę pojawił się pomysł sprowadzenia piłkarza Al-Nassr - Aymerica Laporte. Piłkarz świetnie zaprezentował się na EURO i chciał wrócić do Europy, ale jego pracodawca nie chciał rozwiązać kontraktu za porozumieniem stron, z kolei "Królewscy" mogli pozwolić sobie na taką transakcję wyłącznie w przypadku, gdyby był to transfer bezgotówkowy. Ostatecznie więc 30-latek pozostał na Bliskim Wschodzie, ale nie jest wcale pewne, że na długo.
Powrót do pomysłu
Według informacji przekazanych przez dziennikarzy gazety "AS", w styczniu Real spróbuje sprowadzić Laporte ponownie. Sytuacja kadrowa jest poważna, więc tym razem klub może przygotować środki na transfer, aby wzmocnić się przed kluczową fazą kampanii. Jeśli nie uda się z 30-latkiem, mistrzowie Hiszpanii poszukają innego stopera, również lewonożnego.