Francis Ngannou ponownie błysnął w MMA.
W sobotni wieczór kameruński zawodnik w Rijadzie mierzył się z Renanem Ferreirą - dotychczasowym mistrzem wagi ciężkiej organizacji PFL. Dla Ngannou to był powrót do MMA po średnio udanej przygodzie z boksem. Jednocześnie debiut w nowej federacji.
38-latek już w pierwszej rundzie mocno rozbił rywala, nie dając mu zbyt wielkich szans. I tym samym sięgnął po pas mistrzowski!
Po pojedynku Ngannou był w dużych emocjach i odniósł się do jego syna, który zmarł mając zaledwie piętnaście miesięcy.
– Nie mogę myśleć o niczym innym niż o moim synu, Kobe. Wziąłem tę walkę z jego powodu, chciałem walczyć dla niego. Bez Kobe’ego nie byłoby nas tutaj dzisiaj, nie walczyłbym. Mam nadzieję, że zapamiętacie jego imię – powiedział Ngannou.
Francis to były mistrz UFC. W klatce zameldował się po raz pierwszy od stycznia 2022 roku.
Zobacz wideo
Ngannou KOs Ferreira in the FIRST!!!!#BOXINGnBBQ #NgannouFerreira#PFL
— BOXING n BBQ (@BOXINGnBBQ) October 19, 2024
🔥🔥🔥‼️‼️‼️
pic.twitter.com/I41hkGrGyL
Signing off after an unbelievable and emotional comeback 👊 @francis_ngannou #PFLSuperFights | Battle of the Giants: Ngannou vs. Ferreira | Live now | Buy now at https://t.co/PGE9z4U2X5 pic.twitter.com/1l8xaG8k7t
— DAZN Sport (@DAZN_Sport) October 19, 2024
Źródło: Własne/WP Sportowe Fakty