
Już jutro Jaga zmierzy się w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy, jej przeciwnikiem będzie Cercle Brugge. Na temat tej rywalizacji wypowiedział się dyrektor sportowy podlaskiego zespołu, czyli Łukasz Masłowski i zapowiedział, że zaprezentują się z bardzo dobrej strony.
"Jagiellonia bardzo chce, ale nie musi"
Drużyna prowadzona przez Adriana Siemieńca w fazie ligowej poradziła sobie całkiem dobrze, bo byli bardzo blisko znalezienia się w pierwszej ósemce, lecz jutrzejszy rywal Cercle Brugge wyprzedził ich w tabeli jedynie przez bilans bramkowy. Mistrz Polski we wcześniej fazie pucharowej pewnie pokonał Backą Topole i przedostał się do kolejnej fazy. Teraz czas na znacznie cięższe wyzwanie, do Białegostoku przyjeżdża trzykrotny mistrz Belgii, lecz aktualna ich forma pozostawia wiele do życzenia.
- W moim odczuciu są to mecze historyczne. Etap, na którym obecnie znajduje się Jagiellonia, sprawia, że ten dwumecz ma ogromne znaczenie. Można wręcz powiedzieć, że to najważniejsze spotkania w historii klubu.
- Ja sam od dłuższego czasu powtarzam, że Jagiellonia to zespół, który może, ale nie musi. A nawet odwróciłbym to w drugą stronę - Jagiellonia bardzo chce, ale nie musi. My chcemy awansować do kolejnej rundy, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, ale nie jest to dla nas wyznacznik tego, czy Jagiellonia zasługuje na uznanie. Już udowodniliśmy, że zasługujemy — mówił Łukasz Masłowski w wywiadzie przed spotkaniem w europejskich pucharach.
Warto zaznaczyć również, że podopieczni 33-letniego szkoleniowca w Ekstraklasie sprawują się również bardzo dobrze, bo po 23. kolejkach znajdują się na trzecim miejscu w stawce ligowej ze stratą zaledwie dwóch punktów do lidera.
Już jutro (06.03, godz. 21:00) mecz z Cercle Brugge 🇧🇪. W tekście sylwetka naszych rywali 👀.
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) March 5, 2025
📲 Bilety online: https://t.co/NLFeaGu7TH
📍 Bilety stacjonarnie: #JagaFanShop, ul. Lipowa 12
⚔️ #JAGCER
📅 06.03, godz. 21:00
🏟️ #ChortenArena
🏆 #UECL
🟡🔴 #walczyMYdalej