Arka Gdynia musi szukać nowego trenera.
Istna katastrofa
Przez długie miesiące zeszłego sezonu wydawało się, że Arka Gdynia zajmie któreś z dwóch czołowych lokat i awansuje do PKO BP Ekstraklasy. Jednakże pod koniec sezonu przydarzyła się istna katastrofa. Klub z Trójmiasta zaczął coraz częściej tracić punkty, aż w końcu doszło do tego, że zmierzyli się w ostatniej kolejce z GKS-em Katowice w meczu o bezpośredni awans. Spotkanie to przegrali, a w finale barażów doszło do kolejnej przedziwnej sytuacji. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego byli o kilka minut od powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale Motor Lublin zadał w końcówce dwa zabójcze ciosy, które pozbawiły marzeń kibiców Arki Gdynia. To oznaczało kolejny sezon spędzony na zapleczu Ekstraklasy.
Nieudany start
Arka to niewątpliwie jeden z głównych kandydatów do awansu. Problem jednak polega na tym, że w pierwszych siedmiu kolejkach nowego sezonu gdynianie grali mocno przeciętnie, żeby nie powiedzieć - słabo. Obecnie zajmują 8. miejsce w tabeli, mając zaledwie dziewięć punktów i tracąc do drugiego miejsca już siedem oczek. Czarę goryczy miała przelać wczorajsza domowa porażka z Górnikiem Łęczna. Kto śledzi losy I. Ligi ten wie, że tutaj każdy punkt jest na wagę złota. Z takiego założenia wyszli też działacze Arki, którzy nie chcąc czekać, podjęli decyzję o zwolnieniu Wojciecha Łobodzińskiego. Teraz klub jest zmuszony do szybkich poszukiwań nowego trenera, który będzie miał za zadanie przywrócić Arkę w górne rejony tabeli, a także naprawić nerwową atmosferę. Czasu jest mało, bo Arkę już w piątek czeka mecz z Miedzią Legnica.
Źródło: Tomasz Włodarczyk (Meczyki)
Polska – Niższe ligi Arka gdynia Łobodziński Zwolniony I liga