Choć sama gala XTB KSW Epic przyniosła wiele emocji, to po walce wieczoru można mieć spory niedosyt.
Adamek: To było coś pięknego
W Gliwicach w main evencie Tomasz Adamek skrzyżował rękawice z Mamedem Khalidovem. Pojedynek ten był nietypowy - choć na zasadach klasycznego boksu, to... w klatce MMA. Do tego mierzyły się ze sobą ikona boksu i legenda polskiego MMA. Ostatecznie wygrał Adamek, bo Khalidov przez kontuzję nie mógł wyjść do czwartej rundy.
– To było coś pięknego. Przypomniały się chwile, kiedy wchodziło się przy jeszcze większej publiczności. Jest dreszczyk emocji, ale jak to mówią, Adamek jest człowiekiem bez emocji. Większych na mnie nie ma, robota zrobiona, dziękuję kibicom za to, że jesteście – mówił Adamek tuż po walce.
– To było coś nowego. Była klatka, trenowaliśmy w troszeczkę mniejszej. Nie wiedziałem, co mam zrobić, bo wiadomo, że Chalidow to zawodnik MMA. Z boksem nie miał aż tyle kontaktu. Wiedzieliśmy, że może zmieniać pozycję. Z takim zawodnikiem walczy się chaotycznie, bo nie wiadomo, kiedy uderzy – dodał.
Triumfator przyznał, iż część tego pojedynku był chaotyczny. Co więcej... zapowiedział, że już ma jakieś plany na kolejne starcie. Choć nie chciał jeszcze tego zdradzić.
– Muszę jednak przeprowadzić negocjacje z Dorotą, bo nie chce mnie puszczać samego do Polski. Nie wiem, czemu – zażartował, nawiązując do jego żony.
MMA i Sporty walki Boks Tomasz adamek Mamed khalidov Ksw XTB KSW Epic