
Marc-André ter Stegen był jedną z osób, która otwarcie skrytykowała władze ligi po wczorajszym El Clasico.
Kontrowersje
Wczoraj piłkarscy kibice mieli przyjemność oglądać emocjonujący hit La Ligi między Realem Madryt a FC Barceloną. Niestety samo spotkanie nie obyło się bez kontrowersji. Tą największą zdecydowanie była sytuacja z 28. minuty, kiedy golkiper Realu Andrij Łunin wygarnął piłkę z linii bramkowej. Tylko czy aby na pewno? Sędziowie sprawdzali tę sytuację przez kilka minut i ostatecznie zdecydowano, że futbolówka nie przekroczyła całym obwodem linii.
Sama decyzja była prawdopodobnie słuszna, co potwierdziła przykładowo technologia CANAL+ Sport. Ale sam fakt, że takie zamieszanie miało miejsce w jednym z najbardziej prestiżowych starć, nie jest dobrą wizytówką dla samej ligi. A to dlatego, że La Liga nie posiada technologii goal-line. Frustracji z tego powodu nie krył bramkarz gości Marc-André ter Stegen:
- Nie potrafię znaleźć słów, aby wyjaśnić to, co stało się na linii bramkowej. To żenujące dla piłki nożnej. W tej branży jest dużo pieniędzy, ale nie na to, co jest ważne. Nie rozumiem, dlaczego nie ma środków na wdrożenie technologii, którą mają inne ligi.
Krytyczne spojrzenie
Gdy na pomeczowej konferencji prasowej przytoczono słowa Ter Stegena, to Xavi zgodził się z wypowiedzią swojego podopiecznego, traktując tę akcję jako ogromną niesprawiedliwość:
- Całkowicie zgadzam się [z Ter Stegenem]. To żenujące, że nie ma technologii goal-line. Jeśli chcemy powiedzieć, że to najlepsza liga na świecie, potrzebujemy jej.
FC Barcelona traci już 11 punktów do liderujących Królewskich. Do końca sezonu pozostało już tylko sześć meczów, więc szanse Blaugrany są jedynie iluzoryczne i matematyczne. Real w trakcie kolejnych trzech meczów może przypieczętować już mistrzostwo Hiszpanii. Wystarczą im do tego dwa zwycięstwa oraz remis, zakładając przy tym, że sami Katalończycy nie straciliby punktów po drodze.
La Liga El clasico Fc barcelona Goal line La liga Real madryt Ter stegen