Czy młody napastnik zdąży trafić do Częstochowy?
Poszukiwanie napastnika
Raków Częstochowa dokonał sensacyjnej sprzedaży Ante Crnaca. Walczące o Premier League Norwich City wyłożyło za Chorwata aż 11 milionów euro. Polski klub od razu ruszył na łowy transferowe, będąc w stanie wydać spore pieniądze na potencjalnego nowego piłkarza. Na razie jednak nie udało im się pozyskać kolejnego napastnika, a czas nieubłaganie leci, bo okienko transferowe zamyka się w Polsce w piątek. Tym bardziej że Raków potrzebuje nowego atakującego stricte ze sportowych względów. Zespół z Częstochowy zajmuje szóste miejsce w tabeli, zdobywając zaledwie 11 punktów w siedmiu meczach. Dotąd zdołali strzelić tylko pięć goli, co stanowi jeden z najgorszych wyników w lidze.
Duże pieniądze
Raków już od jakiegoś czasu ma poważnie na oku Tomasz Pieńkę z Zagłębia Lubin. To 20-letni bardzo dobrze zbudowany napastnik, który wpasowuje się w oczekiwania częstochowian. Tomasz Włodarczyk z Meczyków przekazał nowe wieści odnośnie tego potencjalnego transferu. Okazuje się, że Pieńko jest chętny na przenosiny, ale problem może stanowić wielka wycena zawodnika przez Miedziowych:
- Zagłębie Lubin wyraziło zgodę, by Raków porozmawiał z piłkarzem i jego otoczeniem. Do takiej rozmowy już doszło i zawodnik jest otwarty na transfer. Raków musi jednak jeszcze dogadać się z Zagłębiem. "Miedziowi" wyceniają Pieńkę na ponad 3 mln euro - powiedział dziennikarz.
Najbliższe pięć dni da nam odpowiedź na to, czy 20-latek zmieni klub. W tym sezonie Pieńko zagrał w sześciu meczach, strzelając jednego gola.