Za nami sobotnie mecze 10. kolejki PKO Ekstraklasy. Zwycięstwa odniosły Raków i Motor, które odpowiednio pokonały Puszczę 2:0 i Śląska 2:1. Polski klasyk pomiędzy Legią a Górnikiem zakończył się remisem 1:1.
Dwa gole w pierwszej połowie dają wygraną Rakowowi
Raków w lidze do tej pory spisywał się bardzo dobrze. W ostatnich dwóch kolejkach Medaliki dwukrotnie wygrały, ale nie popisały się w Pucharze Polski, gdzie odpadli już w 1/32 finału, przegrywając z Miedzią. Dziś podopieczni Marka Papszuna chcieli zamazać tę plamę w starciu z Puszczą. Częstochowianie od samego początku mieli wyraźną przewagę, ale także problem ze skutecznością. W 32. minucie udało im się jednak wyjść na prowadzenie za sprawą Jeana Carlosa. Chwilę później mieliśmy już natomiast 2:0, bo tym razem pięknie z rzutu wolnego trafił Ivi Lopez. Do przerwy Raków prowadził 2:0, a w drugiej połowie trochę spuścił nogę z gazu, bo miał już dogodny rezultat, a Puszcza w żaden sposób nie potrafiła mu zagrozić. Ostatecznie częstochowianie pokonali Puszczę 2:0 i zanotowali trzecią ligową wygraną z rzędu.
Motor zgarnia trzy oczka w doliczonym czasie
Motor w bieżącym sezonie PKO Ekstraklasy wygrał dwukrotnie. Dziś lublinianie chcieli dokonać tego po raz trzeci, a szanse na to mieli duże, bo mierzyli się ze Śląskiem, który do tej pory jeszcze nie wygrał. W pierwszej połowie ekipa Mateusza Stolarskiego miała bardzo dużą przewagę, lecz nie potrafiła jej zamienić na bramkę. To się zemściło w samej końcówce, bo w 44. minucie prowadzenie Śląskowi dał Jakub Świerczok. Do przerwy gospodarze przegrywali, lecz na drugą połowę wyszli z nową energią i ponownie dominowali. Do remisu udało się doprowadzić w 83. minucie za sprawą Christophera Simona, a wygraną 2:1 Motorowi w doliczonym czasie gry pięknym golem z rzutu wolnego dał Marek Bartos.
Remis w polskim klasyku
Na zakończenie sobotnich zmagań w Warszawie rozegrany był polski klasyk pomiędzy Legią a Górnikiem, czyli drużynami, które ostatnio grają w kratkę. W pierwszych minutach tej potyczki lepszą drużyną byli podopieczni Jana Urbana. Po strzale Erika Janzy z rzutu wolnego Luquinhas odbił piłkę ręką, a sędzia Łukasz Kuźma bez wahania wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Kamil Lukoszek i pewnie pokonał Kacpra Tobiasza. Legia nie chciała pogodzić się z takim rezultatem i rzuciła się do ataku. Warszawianie w 35. minucie doprowadzili do remisu, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę zdobył Radovan Pankov. Do przerwy mieliśmy więc remis, a w drugiej połowie obie ekipy mogły zadać decydujący cios. Zabrakło im jednak konkretów, dlatego klasyk Legia - Górnik zakończył się podziałem punktów i wynikiem 1:1.
Ekstraklasa Pko ekstraklasa Rakow czestochowa Puszcza niepołomice Motor lublin ślask wroclaw Legia warszawa Górnik zabrze