Selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że mecz z Portugalią jest oceniany tylko przez pryzmat wyniku.
Potrzeba spokoju
Reprezentacja Polski uległa w sobotę Portugalii 1:3 w ramach Ligi Narodów. Po meczu Biało-Czerwonym oberwało się za przeciętny występ i zły wynik, ale Michał Probierz apeluje o spokój. Selekcjoner jest tego zdania, że negatywne oceny wynikają z ostatecznego rezultatu spotkania, który okazał się niekorzystny:
- W tym momencie powinno być bardzo dużo spokoju, a nie takiej negatywnej oceny. Poza tym uważam, że mecz z Portugalią oceniany jest tylko przez pryzmat wyniku. Gdyby w końcówce sędzia podyktował rzut karny i zrobiłoby się 2:2, to ten odbiór byłby zupełnie inny - powiedział trener.
Pozytywy
52-latek uważa, że Polacy mieli dobre momenty w tym meczu i nie zamierza rezygnować z ofensywnego stylu gry nawet przeciwko najlepszym drużynom na świecie:
- Mieliśmy bardzo dobre momenty. Były też gorsze i one przesądziły o wyniku. Potrzeba cierpliwości. W ostatnim czasie gramy z najlepszymi w Europie, jest to dla nas bardzo dobra lekcja. Chcemy grać w piłkę, gramy ofensywnie, podchodzimy wysoko do pressingu. A że nie zawsze nam to wychodzi... gdyby nam to dzisiaj wychodziło po tych wszystkich zmianach, musielibyśmy uważać, że mamy pokolenie genialnych piłkarzy - stwierdził Probierz.
Reprezentacja Polski będzie miała szansę szybko zmazać złe wrażenie z przegranego spotkania. Już jutro o godzinie 20:45 kadra Michała Probierza podejmie Chorwację na Stadionie Narodowym.
Reprezentacja Polski Michał probierz Polska Portugalia Liga narodów