Mariusz Jop o pierwszych wzmocnieniach Wisły

Shutterstock/Konrad Swierad

2024 rok dla Białej Gwiazdy zakończy się dzisiaj, w domowym spotkaniu podejmą Miedź Legnice. Mecz w ramach zaległej 7. kolejki Betclic I Ligi rozpocznie się o 21:00, a poprowadzi go Marcin Kochanek.

Potrzeba wzmocnień, które podniosą poziom zespołu

Za niedługo będą mijać trzy miesiące odkąd Mariusz Jop objął funkcję pierwszego trenera Wisły Kraków, jego pracę dla małopolskiego zespołu można ocenić jak najbardziej pozytywnie. W trzynastu spotkaniach ośmiokrotnie jego ekipa zwyciężała, dwa razy remisowała i trzy razy została pokonana. Obecnie znajdują się na siódmej pozycji w stawce ligowej i po ewentualnym zwycięstwie z Miedzianką mogliby wskoczyć do strefy barażowej, nie będzie to jednak łatwe zadanie. Miedź prezentuje się bardzo dobrze w tym sezonie, podopieczni Ireneusza Mamrota są na trzecim miejscu i tracą tylko trzy oczka do wicelidera.

Każdy zespół myśli o wzmocnieniach, ponieważ zbliża się zimowe okno transferowe i Mariusz Jop ujawnił kilka szczegółów. Między innymi poinformował o tym, że transfery przychodzące będą miały charakter tylko wzmacniający zespół, a nie uzupełniający. Można również się spodziewać ruchów wychodzących, na wypożyczenia najprawdopodobniej trafią Piotr Starzyński oraz Mateusz Młyński.

- Myślę, że potrzebujemy takich wzmocnień, które podniosą poziom piłkarski zespołu. Jeśli ktoś miałby przyjść do nas, to ktoś, kto nie będzie uzupełnieniem składu, a ktoś to będzie główną postacią.

- Mamy kilku podobnych piłkarzy na niektórych pozycjach i akurat ci dwaj zawodnicy mieli mniej możliwości grania w pierwszym zespole, grali raczej w rezerwach. Po zakończeniu rundy będziemy z dyrektorem o tym rozmawiać – co zrobić, żeby ci piłkarze się po prostu rozwijali, bo każdy piłkarz potrzebuje gry — mówił Jop na konferencji prasowej.

Mobilizacja od pierwszych minut 🙌

📺 https://t.co/Ed2sQrn9nr pic.twitter.com/rztDPJK0cv

— Wisła Kraków (@WislaKrakowSA) December 12, 2024