Dużym rozczarowaniem był hit środowym zmagań w Lidze Mistrzów. Manchester City bezbramkowo zremisował z Interem.
Mecz niewykorzystanych szans
Na papierze najciekawszym środowym starciem w Lidze Mistrzów miał być Manchesteru City z Interem, czyli drużyn, które dwa sezony temu grały w finale Ligi Mistrzów. Oczywiście dziś faworytem byli gospodarze i to oni mieli wyraźną przewagę. W pierwszej połowie świetne sytuacje miał Erling Haaland, lecz ich nie wykorzystał. Raz trafił wprost w Yanna Sommera, a za drugim razem uderzył tuż obok bramki. Inter natomiast odpowiedział strzałem Carlosa Eugusto z ostrego kąta, po którym spokojnie interweniował Ederson. Do przerwy goli nie zobaczyliśmy, a w drugiej połowie obraz meczu się nie zmienił. Wciąż przewagę mieli mistrzowie Anglii, a Mediolańczycy liczyli na kontry. Tym razem sytuacje w drużynie gospodarzy mieli Ilkay Gundogan i Phil Foden, obaj uderzyli nad poprzeczką. W drużynie mistrza Włoch na bramkę Edersona strzelał Lautaro Martinez, ale jego próba była zbyt słaba, żeby zaskoczyć Brazylijczyka. Ostatecznie w tym meczu goli nie zobaczyliśmy i możemy mówić o dużym rozczarowaniu.
Manchester City - Inter skrót meczu