Polska wreszcie zagra o złoty medal olimpijski.
Rollercoaster w Paryżu
Biało-czerwoni w środę pokonali Stany Zjednoczone 3:2. Choć już przegrywali 1:2, a Amerykanie mieli wielką przewagę w czwartym secie. Podopieczni Nikoli Grbicia odbudowali się jednak, wygrali czwarty set i napędzeni weszli w decydującą partię. Tam wypracowali aż cztery piłki meczowe.
"Nigdy się nie poddawać"
Półfinałowe spotkanie stało na wysokim poziomie. Zarówno Polacy, jak i Amerykanie w pewnych momentach wspinali się na wyżyny swoich umiejętności i mentalności.
Choćby kapitan naszej reprezentacji - Bartosz Kurek nie do końca wierzył w to, co się wydarzyło.
– Po tym meczu mogę powiedzieć, żeby się nigdy nie poddawać. To nie jest taki wyświechtany frazes. Jak coś nie idzie po twojej myśli w życiu, na boisku, nie poddawać się. Próbować dalej, nie bać się tego, że poniesie się porażkę po raz kolejny. Dzisiaj zrobiliśmy rzecz nieprawdopodobną. To, co zrobiliśmy w czwartym secie jest niemożliwe. To tak, jakbyśmy zdecydowali, że dzisiaj nie przegramy – i tak się wydarzyło – powiedział Kurek w rozmowie dla Eurosportu.
– Muszę przyznać, że to był dużo wyższy poziom, jeśli chodzi o przeciwnika. Myślałem, że Słowenia zawiesiła wysoko poprzeczkę, ale to był poziom stratosfery. Musieliśmy konstruować idealne ataki i przyjmować bomby z serwisu – dodał.
Finał w siatkówce Igrzysk Olimpijskich w Paryżu już 10 sierpnia, o godzinie 13:00.