
Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa zakończyły grę w Lidze Konferencji Europy UEFA na ćwierćfinale. Postawa obu drużyn zasługuje na uznanie. Podopieczni Adriana Siemieńca w drodze do ćwierćfinału odprawili z kwitkiem m.in. FK TSC Backę Topola (Serbia) i Cercle Brugge (Belgia). Ekipa Goncalo Feio z kolei wyrzuciła za burtę Molde (Norwegia).
W ćwierćfinale czekało ich wielkie wyzwanie. Legia podejmowała Chelsea, a Jagiellonia Real Betis. Zespoły odpowiednio z Premier League i La Ligi były zdecydowanym faworytem do awansu do półfinału trzecich co do rangi rozgrywek klubowych w Europie i wywiązali się z tej roli, choć nie bez problemów.
Chelsea miała sporą zaliczę z pierwszego spotkania, bo wygrała z Legią 3:0. I właśnie ta przewaga bramkowa ze starcia w stolicy Polski pozwoliła Chelsea awansować do półfinału, bo w rewanżu piłkarze Enzo Mareski przegrali z Legią 1:2. O promocji Realu Betis również zadecydował pierwszy mecz. W nim drużyna z Hiszpanii pokonała Jagiellonię 2:0, a w rewanżu tylko podzieliła się z nią punktami (1:1).
Dobre wyniki w tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy przyniosły polskim klubom spore zyski. Jagiellonia otrzyma łącznie 10 mln 102 tys. euro, czyli 43 mln 229 tys. zł. Gdyby białostoczanie awansowali do półfinału, to na ich konto wpłynęłoby kolejne 2,5 mln euro.
Więcej zarobi Legia Warszawa, a to dlatego, że zajęła wyższą pozycję w końcowej tabeli Ligi Konferencji Europy 2024/2025. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że stołeczny klub zarobi 11 mln 354 tys. euro, czyli około 48 mln 587 tys. zł. Na to składają się premie za miejsca, wyniki i awanse uzyskane zarówno w eliminacjach, jak i głównych rozgrywkach.
Warto odnotować, że awans do fazy ligowej wyceniany był na 3,17 mln euro, zaś każde zwycięstwo (w fazie ligowej) na 400 tys. euro, a każdy remis na 133 tys. euro. Za pozycje 1-8 przyznawano bonus w wysokości 400 tys. euro, za awans do 1/8 finału 800 tys. euro, a do ćwierćfinału - 1,3 mln euro - więc było o co grać!