
Kamil Grabara nie znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie.
Kto przejmie schedę po Szczęsnym?
Wczoraj Michał Probierz ogłosił oficjalne powołania do reprezentacji Polski na zbliżające się wrześniowe zgrupowanie. W kadrze zabrakło Wojciecha Szczęsnego, który poinformował o zakończeniu swojej owocnej piłkarskiej kariery. Biało-Czerwoni wchodzą więc w nowy okres, w którym ktoś będzie musiał zastąpić utytułowanego golkipera. Selekcjoner powołał na najbliższe mecze czterech bramkarzy. W tym gronie znalazł się Łukasz Skorupski, Marcin Bułka, Bartłomiej Drągowski oraz Bartosz Mrozek. Wygląda na to, że rywalizacja o miano podstawowego bramkarza rozstrzygnie się między zawodnikami Bologni FC a OGC Nice. Zaskoczenie wzbudziło jednak niepowołanie dobrze dysponowanego Kamila Grabary.
Brak komunikacji
Golkiper VfL Wolfsburg nie postanowił milczeć i publicznie odniósł się do tej decyzji Michała Probierza. 25-latek stwierdził, że nie ma żadnego problemu z pełnieniem roli trzeciego bramkarza w hierarchii kadry:
- Słuchałem wypowiedzi, że Kamil Grabara nie godzi się z byciem numerem dwa czy trzy. No to są przecież jawne jaja. Ja tego nie rozumiem. Jeżeli nie jestem powoływany na kadrę, to znaczy, że nie jestem wystarczająco dobry i życzyłbym sobie, żeby to był powód. Przynajmniej wtedy wiem, na czym stoję i wiem, że Kamil Grabara musi stać się lepszym bramkarzem, żeby do tej kadry trafić - powiedział bramkarz.
Grabara wprost powiedział o braku komunikacji z Michałem Probierzem, który nie kontaktował się z nim od... sześciu lat:
- Kiedy ostatni raz miałem kontakt z trenerem Probierzem? Bodajże w 2018 roku rozmawialiśmy przez telefon. Prowadził Cracovię i był sondowany temat mojego wypożyczenia. I to właściwie tyle - podsumował bez ogródek Grabara.
Wciąż młody bramkarz zagrał tylko raz w seniorskiej reprezentacji Polski. Na potencjalne kolejne szanse będzie musiał poczekać. Tymczasem na początku września reprezentacja Polski zmierzy się ze Szkocją i Chorwacją w Lidze Narodów.