Max Verstappen wygrał po starcie z siedemnastego miejsca wyścig o Grand Prix Brazylii.
Opóźniony start, Kapitalny Verstappen, dużo wypadków
Po wczorajszych odwołanych kwalifikacjach i zapowiadanych opadach deszczu, wyścig miał rozpocząć się o 16:30. Na starcie miało pojawić się dziewiętnastu kierowców, bowiem po wypadku w kwalifikacjach, Williams nie zdołał odbudować bolidu Alexa Albona. Ruszyło okrążenie formujące, ale... Lance Stroll na czwartym zakręcie wyleciał z toru i zakopał się. Ostatecznie przez zamieszanie z ustawieniem się na starcie, mieliśmy 3 okrążenia formujące, a zarazem skrócenie wyścigu do 69 okrążeń.
Czołówka jechała dosyć spokojnie, Russell wyprzedził Norrisa na starcie, za nimi utrzymał się Tsunoda, a czołową piątkę uzupełniali wtedy Esteban Ocon i Charles Leclerc. Max Verstappen startujący z siedemnastego miejsca zaliczył kapitalny start i już na drugim okrążeniu znajdował się w czołowej dziesiątce. Kilka kółek później szybko przebił się na siódme miejsce i ruszył w pogoń za walczącymi Oconem i Leclerciem.
Na 28 okrążeniu na poboczu zatrzymał się Nico Hulkenberg, co wywołało Wirtualny Samochód Bezpieczeństwa. Kierowcy z czołówki zjechali do boksów, na czele był Ocon przed Verstappenem i Gaslym. Chwilę później przy pomocy marshalli powrócił do wyścigu. Na 30 okrążeniu wyjechał Samochód Bezpieczeństwa, dwa okrążenia później na ostatnim zakręcie rozbił się Franco Colapinto co wywołało czerwoną flagę. Skorzystała na tym wspomniana trójka, która miała darmowy postój. Za to w trakcie zawieszenia wyścigu, zdyskwalifikowano Hulkenberga. Dokładnie za pomoc marshalli. Jest to pierwsza dyskwalifikacja w trakcie wyścigu od Grand Prix Australii 2008, gdy to zdyskwalifikowano Rubensa Barichello za wyjazd na czerwonym świetle z pit lane.
Po starcie lotnym na czołówka się nie zmieniła, prowadził Ocon przed Verstappenem, Gaslym, Russellem i Norrisem. Na 40 kółku ponownie mieliśmy Samochód Bezpieczeństwa, bowiem rozbił się Carlos Sainz.
Po kolejnym restarcie Verstappen już do pierwszego zakrętu objął prowadzenie, zaś Norris spadł na siódme miejsce, choć chwilę później wrócił na szóste miejsce. Po tym restarcie działo się nieco mniej. W walkę o dziewiąte miejsce zamieszani byli Liam Lawson, Sergio Perez oraz Lewis Hamilton. Na 55 okrążeniu, Meksykanin zaatakował Lawsona, wydawało się, że do czwartego zakrętu mu się uda ponowić manewr i odjechać, jednak stało się wręcz przeciwnie i spadł na jedenaste miejsce za Hamiltona.
Verstappen spokojnie wygrał z niemal dwudziestosekundową przewagą nad Estebanem Oconem, a podium obronił Pierre Gasly, którego przez wiele okrążeń naciskał George Russell. Za nimi dojechali Leclerc, Norris, Tsunoda, Piastri, Lawson oraz Hamilton.
RACE CLASSIFICATION
— Formula 1 (@F1) November 3, 2024
Max Verstappen's performance will live long in the memory#F1 #BrazilGP pic.twitter.com/tJ8Hu3UVcA
Wyniki mogą się jeszcze zmienić, bowiem do sędziów muszą udać się Norris, Tsunoda, Lawson oraz Russell, za rzekome złamanie procedury startowej. Z kolei Mercedes musi się wytłumaczyć, czy zmieniano ciśnienia opon pomiędzy drugim a trzecim okrążeniem formującym.
Kolejny wyścig to Grand Prix Las Vegas, które ma odbyć się za 3 tygodnie.