Lando Norris w dominującym stylu wygrał Grand Prix Singapuru.
Dominacja Norrisa. Ostatni wyścig Ricciardo?
Lando Norris nie zawalił startu jak to miał w zwyczaju. Kierowca McLarena obronił się przed Maxem Verstappenem i od początku do końca prowadził w wyścigu, nawet na chwilę nie tracąc prowadzenia.
Wyścig był dość spokojny. Jedynym kierowcą, który miał większe problemy był Alex Albon. Kierowca Williamsa wycofał się z wyścigu na siedemnastym okrążeniu. Zespół w mediach społecznościowych poinformował, że w bolidzie Williamsa z numerem 23 najpewniej doszło do awarii chłodzenia, i postanowiono wycofać Albona, aby nie zniszczyć jednostki napędowej.
W okolicy połowy wyścigu, Lando Norris, dotknął bariery w zakręcie czternastym, lekko uszkadzając przednie skrzydło. Zespół poinformował jednak Brytyjczyka, że nie są to duże uszkodzenia i nie musi zmieniać przedniego nosa.
Charles Leclerc z Ferrari przez wiele okrążeń pojedynkował się z George'em Russellem z Mercedesa. Ostatecznie górą wyszedł Brytyjczyk, Monakijczyk zaś musiał zadowolić się piątą lokatą.
Pod koniec wyścigu Sergio Perez z Red Bulla walczył z Nico Hulkenbergiem z Haasa. Był to zacięty pojedynek, a zbliżać się zaczął Franco Colapinto z Williamsa. Hulkenberg obronił się przed Meksykaninem. Zajęli oni odpowiednio dziewiąte i dziesiąte miejsce, tuż za punktami dojechał jedenasty Colapinto.
Norris o 20 sekund wyprzedził Verstappena, kolejne 20 sekund stracił Oscar Piastri, kolega Norrisa z Mclarena. Dalej na punktowanych miejscach sklasyfikowano, Russella, Leclerca, Hamiltona, Sainza, Alonso, Hulkenberga, oraz Pereza.
RACE CLASSIFICATION
— Formula 1 (@F1) September 22, 2024
Norris finishes 21 seconds ahead of Verstappen 😮 #F1 #SingaporeGP pic.twitter.com/H68se4wI5C
Daniel Ricciardo z RB pierwszy raz od wygranego wyścigu o Grand Prix Włoch w 2021 roku uzyskał najszybsze okrążenie. Dodatkowo został wybrany przez kibiców kierowcą dnia. Jednak Australijczyk był bardzo rozbity po wyścigu, między innymi długo nie wychodził z samochodu. Plotki mówią, że już od Grand Prix USA zastąpi go Liam Lawson, a w rozmowach po wyścigu, Ricciardo sugerował, że być może to był ostatni wyścig w jego karierze w królowej motorsportu. W rozmowie ze Sky powiedział - "Robiłem co mogłem, ale nie było zakończenia jak z bajki. Ale muszę też patrzeć na to, co osiągnąłem przez te wszystkie lata, z tego jestem dumny" dodał także - "Zwykle tytuł kierowcy dnia nie znaczy wiele. Ale dzisiaj to akurat doceniam, to naprawdę coś znaczy" "Gdy już poznasz smak wygrywania, trudno jest znowu o tym nie marzyć. Ale teraz moja forma mocno falowała - były świetne momenty, ale to nie było powtarzalne. Może to z powodu wieku, może to z powodu coraz wyższego poziomu w sporcie"
Kolejny wyścig za miesiąc, 20 października w Austin w USA.