Jürgen Klopp nie szczędził słów po sporej porażce w ćwierćfinale Ligi Europy.
Niespodziewane upokorzenie
Wczorajszego wieczoru na własnym stadionie Liverpool niespodziewanie uległ aż 0:3 Atalancie Bergamo w ćwierćfinale Ligi Europy. Porażka była o tyle szokująca, że przecież The Reds są ostatnio w bardzo dobrej formie. Zespół z Liverpoolu był niepokonany w 34 starciach w tym sezonie, a 23 z ostatnich 26 meczów wygrywał. Oczywiście Klopp postawił na rotacje, przez które m.in. Mo Salah zaczął spotkanie z perspektywy ławki rezerwowych, ale mimo tego wyjściowy skład był wciąż mocny. Co zatem poszło nie tak? Skomentował to trener przegranych w rozmowie z TNT Sports:
- Tak, niestety nie ma nic pozytywnego do powiedzenia na temat tego meczu. Początek był dobry. Darwin Nunez miał dobry moment, ale od tego czasu mecz stał się naprawdę zły i nie ma nic pozytywnego do powiedzenia. Nie podobało mi się nasze taktyczne ustawienie podczas posiadania piłki. Zdobyliśmy bramkę ze spalonego, ale to był zły mecz w naszym wykonaniu. Atalanta zagrała dobre spotkanie, strzeliła trzy gole i zasłużyła na zwycięstwo.
Czy jest jeszcze szansa?
Szanse na awans do kolejnej fazy pucharowej Ligi Europy znacznie zmalały dla Liverpoolu. Rewanż odbędzie się w Bergamo, a angielski klub będzie zmuszony odrobić aż trzybramkową stratę. Oczywiście nie jest to niemożliwe, ale ciężko mówić tu o jakkolwiek dogodnym położeniu dla ekipy walczącej o mistrzostwo Premier League. Co natomiast sądzi Klopp na ten temat?
- Obejrzę ten mecz w poniedziałek. Wiem już, że jeśli zrobimy kilka rzeczy lepiej, będziemy lepsi. Czy możemy to wygrać? Tak, jeśli zagramy dobrze, jest to możliwe. Czy możemy wygrać 3-0? Nie mam pojęcia. Ale to naprawdę złe uczucie. To był zły występ i tak to już jest. Tak właśnie przegraliśmy.
Niemiec zwraca uwagę także na fakt samej reakcji zespołu na tak bolesną lekcję futbolu:
- Nie zdarzało nam się to tak często, więc musimy natychmiast zareagować w niedzielę. W tym momencie musimy czuć się źle. Chłopcy muszą iść do domu i kiepsko spać. Ale musimy przygotować się na Crystal Palace. Na wiele występów dzisiejszego wieczoru można było powiedzieć "ups, wow, nie wiedziałem, że potrafią tak grać'. Wielu zawodników wyglądało na bardzo osamotnionych w wielu momentach. Było naprawdę źle. W końcówce mieliśmy swoje największe szanse i ich nie wykorzystaliśmy.
Liverpool swój kolejny mecz zagra w niedzielę z Crystal Palace w ramach rozgrywek Premier League. Do rewanżu z Atalantą przystąpią natomiast w najbliższy czwartek.