W pierwszej połowie stycznia miał ruszyć Puchar Narodów Afryki. Miał, bowiem na chwilę obecną istnieją duże wątpliwości czy w ogóle do niego dojdzie.
Szalejący koronawirus
Trwa gorąca dyskusja czy nadchodzące PNA w ogóle powinno się odbyć. W Afryce szaleje koronawirus. Nowy wariant - Omikron został po raz pierwszy zgłoszony do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z RPA 24 listopada 2021. Od tamtej pory coraz agresywniej rozszerza się na kolejne kraje, co obecnie napędza IV falę pandemii.
Sprzeciw angielskich klubów
To wywołuje sprzeciw i irytację klubów z Europy. Zwłaszcza z angielskich, bowiem to reprezentanci Premier League w głównej mierze będą największymi gwiazdami PNA. Mowa tu m.in. o Sadio Mane i Mohamedzie Salahu z Liverpoolu, Edouardzie Mendym z Chelsea czy Thomasie Parteyu z Arsenalu.
Dla angielskich klubów to oznacza stratę ważnych zawodników na dłuższy czas, w decydujących momentach sezonu. Nie dość, że piłkarze będą nieobecni przez sam turniej, to po powrocie prawdopodobnie będą musieli przejść kwarantanne, co oznacza przedłużenie absencji.
Warto zauważyć, że nadchodzącą edycję PNA raz już przełożono, bo miała mieć miejsce w 2020 roku. Do obrony tytułu miała przystąpić Algieria.
Źródło: RMC Sport