Ciąg dalszy nieprzyjemnych perypetii w stolicy Katalonii.
Znowu coś
W Barcelonie nie ma spokoju. Kilka dni temu klub zdobył pierwsze od czterech lat mistrzostwo Hiszpanii i wydawać by się mogło, że jest to czas na świętowanie. Nic bardziej mylnego. Jak podaje Mundo Deportivo, świeżo upieczony triumfator La Liga po raz kolejny może mieć problemy natury prawnej.
Stara sprawa
Chodzi o transakcję z 2019 roku, na mocy której do Barcelony za 26 milionów euro plus zmienne trafił Neto z Valencii, a w przeciwnym kierunku za 35 milionów powędrował Jasper Cillessen. Do prokuratury zgłosił to wiceprezes Nietoperzy Miguel Zorío, który uważa, że cała operacja miała na celu zniekształcenie bilansu finansowego obu klubów, aby w księgach zanotowały niższe straty. Prokuratura już wcześniej prowadziła śledztwo w tej sprawie, zaznaczając jednak dotychczasowy brak wszczęcia postępowań sądowych.
Zarówno Neto, jak i Cillessen, nie grają już w zespołach, które zasilili cztery lata temu. Brazylijczyk występuje obecnie w Bournemouth, a Holender w NEC.