Międzynarodowy Komitet Olimpijski w ostatnich tygodniach jest pod ostrzałem krytyki.
Chcą wykluczenia
Chodzi o postawę MKOl wobec tego, co dzieje się na Ukrainie. Mimo trwającej tam od roku wojny, to rosyjscy i białoruscy sportowcy mogą skorzystać z furtki dającej im występy na Igrzyskach Olimpijskich. Będzie taka możliwość, by zdobyć miejsca na igrzyska olimpijskich poprzez kwalifikacje azjatyckie i rywalizować jako neutralni, bez flag i hymnów. Ukraińscy odpowiednicy szybko odpowiedzieli z apelem do Thomasa Bacha, że jest po złej stronie historii.
W piątek podczas spotkania online ministrów sportu 35 krajów większość opowiedziała się za bezwzględnym wykluczeniem sportowców z Rosji i Białorusi z przyszłorocznych igrzysk w Paryżu.
Bach odpowiada
Bach w poniedziałek wypowiedział się o tej sytuacji i raczej nie uniknie kolejnych głosów krytycznych.
- Historia pokaże, kto robi więcej dla pokoju. Ci, którzy starają się utrzymywać otwarte linie, komunikować się, czy ci, którzy chcą izolować lub dzielić. Staramy się znaleźć rozwiązanie, które odda sprawiedliwość misji sportu, którą jest jednoczenie, a nie przyczynianie się do większej konfrontacji, jeszcze większej eskalacji - powiedział Bach, który gości we francuskim Courchevel, gdzie odbywają się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim.
- Z każdym ukraińskim sportowcem się solidaryzujemy, możemy z ludzkiego punktu widzenia zrozumieć ich reakcje, dzielimy ich cierpienie. Wszystkie ich uwagi są brane pod uwagę bardzo, bardzo poważnie - dodał.
Źródło: Eurosport