Na początku czerwca w czeskiej Pradze dojdzie do finału Ligi Konferencji Europy.
W decydującym spotkaniu tych rozgrywek Fiorentina zmierzy się z West Ham United. Dla Czech to oczywiście spore wyróżnienie i jedno z największych wydarzeń w ostatnich latach.
Jednocześnie jednak przed gospodarzami kilka dni niepewności. Do Pragi na finał LKE ma przyjechać tysiące kibiców, w tym wielu bez biletu na sam mecz. Czesi mają w pamięci, co wydarzyło się całkiem niedawno na Stade de France. I chcą uniknąć powtórki z tych sytuacji.
Problemem jest obiekt, na którym ma dojść do spotkania Fiorentiny z WHU. Mieści niemal 20 tysięcy kibiców i wydaje się z perspektywy czasu, iż w UEFA komuś zabrakło wyobraźni, podejmując taką decyzję. Zarówno włoska, jak i angielska ekipa mają wielu fanów, głodnych, by zobaczyć triumf w europejskich rozgrywkach. Nie jest wykluczone, że przed meczem dojdzie do nieprzyjemnych sytuacji, w tym po prostu do bójek osób, które będą chciały wejść na obiekt.
- Nie mamy potwierdzenia, ale zakładamy problemy z kibicami i tym, że może dochodzić do bójek między obiema stronami. Wierzymy jednak, że możemy ograniczyć je do minimum - mówi Daily Mail informator czeskiej policji.
Czesi nie tylko przygotowują dodatkowe ubezpieczenia wokół stadionu, a mają także ściągnąć policjantów z całego kraju.
Źródło: Sport.pl/Daily Mail
Liga Konferencji Europy West ham united Fiorentina Liga konferencji europy