To pierwszy taki przypadek w historii NBA.
Historia dzieje się na naszych oczach
Kilka dni temu rozpoczął się preseason NBA i najlepsi koszykarze świata pomału przygotowują się do startu nowego sezonu. Media są skupione jednak na innym temacie. W czerwcowym drafcie zgodnie z przewidywaniami Los Angeles Lakers sięgnęli ze swoim drugorundowym wyborem po Bronny'ego Jamesa. 20-latek będzie dzielił parkiet ze swoim ojcem, czyli legendarnym LeBronem Jamesem. To oczywiście po raz pierwszy, kiedy fani najlepszej koszykarskiej ligi świata mogą oglądać duet ojca z synem w tej samej drużynie. Do pierwszej takiej sytuacji doszło podczas dzisiejszego meczu przedsezonowego przeciwko Phoenix Suns.
Jedna z najwspanialszych chwil
Lakers finalnie przegrali nieznacznie 114:118, ale to nie wynik jest najważniejszy podczas sparingów. LeBron James w swoim ograniczonym czasie gry pokazał się z dobrej strony i udowadnia, że jego słowa nie uszły z wiatrem. Niemal już 40-letni zawodnik nadal twierdzi, że ma dużo paliwa w baku i będzie chciał to udowodnić w tym sezonie. Pomóc ma mu w tym motywacja gry ze swoim synem, na co czekał przez tak wiele lat. W pomeczowym wywiadzie podzielił się swoimi emocjami:
- Dla ojca to znaczy wszystko. Mieć taki wpływ na swoje dzieci. Móc spędzać chwile ze swoim synem. I ostatecznie, móc pracować ze swoim synem. Myślę, że to jedna z najwspanialszych chwil, jakich ojciec może sobie życzyć - stwierdził LeBron.
Los Angeles Lakers kolejny przedsezonowy mecz zagrają w piątek z Milwaukee Bucks. Formalnie nowy sezon zainaugurują 23 października o godzinie 04:00, mierząc się z Minnesotą Timberwolves.