Nie zobaczymy już w tym sezonie Ja Moranta.
Koniec złudzeń
Obecnie trwająca kampania NBA to w skrócie istna katastrofa dla Memphis Grizzlies. Rozpoczęło się jeszcze kilka miesięcy przed startem sezonu, gdy media obiegła informacja, że gwiazda Ja Morant został zawieszony na aż 25 spotkań za swoje ekscesy z bronią palną. Zespół rozpoczął fatalnie nowe rozgrywki i już na początku sezonu mocno skomplikował swoją sytuację play-offową. Nadzieję przyniósł powrót lidera, który już w pierwszym meczu zapewnił zwycięstwo Grizzlies w ostatniej akcji meczu. Niestety jednak Ja zagrał tylko kilka meczów aż doznał kontuzji. Mowa tu o poważnym zerwaniu obrąbka stawu ramiennego w prawej ręce, które wykluczy go z gry na resztę sezonu. To definitywny koniec złudzeń o play-offach dla ekipy z Tennessee. Morant wystąpił w dziewięciu spotkaniach, w których notował średnio na mecz 25.1 punktów, 5.6 zbiórek, 8.1 asyst, 0.8 przechwytu i 0.6 bloków. Dzisiaj przeszedł udany zabieg.
Nieszczęście chodzi parami
Jednakże nie tylko Ja Morant ma problemy ze zdrowiem. W tym sezonie kadra była wielokrotnie zdziesiątkowana ze względu na liczne i czasami nawet długie urazy. Jednym z takich graczy był Marcus Smart, który przyszedł latem z Boston Celtics. Przez kontuzję opuścił 17 spotkań z rzędu, ale wrócił do gry w Boże Narodzenie. W trakcie ostatniego meczu z Dallas Mavericks doznał poważnej kontuzji palca i zostanie odsunięty od gry na co najmniej sześć tygodni. To kolejny duży cios dla Grizzlies, którzy w bardzo ciężkiej Konferencji Zachodniej mogą pożegnać się z play-offami w tym sezonie. Na ten moment zajmują 13. miejsce w tabeli z bilansem 14:23. Do strefy play-in tracą 4.5 meczów, natomiast do bezpośredniego miejsca gwarantującego grę w fazie posezonowej aż 8.5 spotkania.
Źródło: Shams Charania (The Athletic)