Scott McLaughlin z Team Penske wygrał Children's of Alabama Grand Prix, czyli ostatni wyścig przed miesiącem Indy500.
Walka na strategie
Scott McLaughlin startował z pole position. Nowozelandczyk jechał na trzy pit stopy. Część kierowców, w tym Alex Palou jechała na dwa. Koniec końców strategia z większą liczbą zjazdów na zmianę opon i tankowanie okazała się tą skuteczniejszą.
Już na pierwszym okrążeniu dużo się działo. Obrócili się Sting Ray Robb oraz Jack Harvey. Obaj kontynuowali wyścig.
Na drugim okrążeniu działo się nieco więcej. Walczący ze sobą w pierwszym zakręcie Santino Ferrucci walczył z Coltonem Hertą, doszło o kilku kontaktów, jednak obaj kontynuowali ściganie. Nie minęła chwila, a Pato O'Ward z McLarena wylądował na poboczu piątego zakrętu. Meksykanin był zaskoczony wcześniejszym hamowaniem Christiana Lundgaarda, zachaczył o tarkę i wyleciał w żwir. O'Ward nie dotknął Duńczyka, jednak udało mu się powrócić na tor. Chwilę potem ponownie do akcji włączyli się Ferrucci i Herta. Kierowca zespołu A.J. Foyta bezpardonowo wszedł po wewnętrznej kierowcy Andrettiego, i zyskał tym samym kolejną pozycję.
Na szóstym okrążeniu ponownie do akcji wskoczył Pato O'Ward. Próbował wyprzedzać Pietro Fittipaldiego z Rahal Latterham Lanigan, jednak akcja się nie udała, i Brazylijczyk wylądował w bandzie. Później Meksykanin otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową. Ta sytuacja wywołała Caution, czyli w nomenklaturze Formuły 1, wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Safety Car zjechał po dziesiątym okrążeniu.
W dalszej części, do pewnego momentu wyścig przebiegał dość spokojnie, lekki kontakt zaliczał Christian Rasmussen, kierowca zespołu Eda Carpentera, czy Marcus Armstrong z Josefem Newgardenem, który swoją drogą kompletnie nie odnajdywał się na tym torze, przez aferę, o której wspomnę na końcu.
Na 42. okrążeniu ponownie doszło do neutralizacji. Powód? Niedokręcone koło w bolidzie McLarena, którym kierował Alexander Rossi. Już po wyjeździe z boksów odpadło koło, co wywołało neutralizację. Do ścigania wróciliśmy na 48. kółku.
52. okrążenie. Niby nic specjalnego, ale mogło być niebezpiecznie. Z kładki przebiegającej w poprzek toru spadł... manekin. Jeden z kierowców przejechał po fragmencie wystającym na asfalt, na szczęście bez konsekwencji.
We truly have seen everything now.#INDYCAR pic.twitter.com/nJ5z5wyjtI
— NTT INDYCAR SERIES (@IndyCar) April 28, 2024
Trzy okrążenia później w bandzie w pierwszym zakręcie wylądował Sting Ray Robb. Dziwnie wyglądał ten wypadek, ale niedługo później dostaliśmy potwierdzenie, że była to wina awarii prawdopodobnie układu kierowniczego. Oczywiście ponownie wywołało to Caution.
Na trzydzieści jeden okrążeń przed końcem wróciliśmy do ścigania, Prowadził Ferrucci, przed najwyżej sklasyfikowanym z debiutanów Linusem Lundqvistem oraz McLaughlinem. Scott próbował atakować, jednak ataki nie przynosiły skutków i zdecydował się siedzieć na ogonie dwójki przed nim, próbując budować przewagę nad najwyżej sklasyfikowanym wtedy, dwustopowcem, Alexem Palou. Nowozelandczyk, podobnie jak dwójka przed nim miała przed sobą jeszcze jedną zmianę opon, oraz tankowanie.
Pięć okrążeń do mety. Ostatnia już, czwarta neutralizacja. Goniący, zastępującego Davida Malukasa, Theo Pouchaire z McLarena, Christian Rasmussen obraca się. Jego bolid zgasł, a że był na linii wyścigowej, sędziowie nie mogli podjąć innej decyzji. Honda Civic musiała wyjechać, ostatni już raz na tor.
McLaughlin obronił prowadzenie, i drugi raz zwyciężył w Alabanie. Wyprzedził on swojego kolegę z zespołu Willa Powera oraz jadącego swój wyścig życia Linusa Lundqvista. Dla kierowcy Chip Ganassi Racing było to pierwsze podium w jego karierze w IndyCar.
Kolejny wyścig, to road course, czyli tor klasyczny. 11. maja zawitamy na przedsmak legendarnego Indy500. Na nitce toru Indianapolis Motor Speedway, znanej z Formuły 1, choć z drobnymi zmianami, kierowcy będą ścigać się ostatni raz przed Sto Ósmą edycją Indy500. Ta edycja odbędzie się 26. maja.
Afera w Penske
Dużo było o wyścigu, to może tak w telegraficznym skrócie. Przed startem weekendu w Alabamie, wyszło na jaw, że kierowcy Penske, Newgarden oraz McLaughlin używali systemu Push-to-Pass (systemu pozwalającego na podniesienie obrotów silnika przez określony czas, co skutkuje większą mocą), gdy było to niedozwolone. System nie powinien być możliwy do używania, jednak zespół dokonał zmian w oprogramowaniu, przez co mogli używać go wcześniej. Sytuacja dotyczy inaugurującego wyścigu w St. Petersburgu, na torze ulicznym. Wspomniana dwójka została zdyskwalifikowana, Will'owi Powerowi odjęto dziesięć punktów z klasyfikacji generalnej. Co prawda legendarny kierowca używał go zgodnie z regulaminem, ale również miał możliwość używania go wbrew przepisom. Skoro jednak nie zrobił tego, ukarano go, za to, że zespół namieszał w oprogramowanu. Ciekawa rzecz jest taka, że seria IndyCar należy do... Rogera Penske. Właściciela zespołu Team Penske.