Fatalny czas dla Brazylijczyka.
Pech
Dwa tygodnie temu podczas meczu Realu Madryt z Osasuną Eder Militao doznał koszmarnie wyglądającej kontuzji prawego kolana. Piłkarz krzyczał z bólu i od razu został zmieniony. Nie były potrzebne badania, aby stwierdzić, że stało się coś bardzo złego. Te jednak potwierdziły wręcz najgorsze - zerwanie więzadła krzyżowego przedniego.
Długa pauza
"Królewscy" poinformowali dziś, że Brazylijczyk pomyślnie przeszedł operację i rozpocznie teraz rekonwalescencję. Ta, według mediów, potrwa przynajmniej dziewięć miesięcy lub nawet ponad rok, jeśli wystąpią jakieś komplikacje. To wielki cios zarówno dla drużyny, jak i dla samego obrońcy, który większą część poprzedniego sezonu spędził na leczeniu niemalże identycznego urazu, tylko w lewym kolanie.
W zaistniałej sytuacji kadrowej, Real Madryt będzie chciał zimą ściągnąć na Santiago Bernabeu środkowego defensora.