Legia Warszawa będzie chciała szybko zapomnieć o niedzielnej konfrontacji z Rakowem Częstochowa.
Raków bez litości
Stołeczni jeszcze w pierwszej połowie próbowali tworzyć wyrównane warunki dla rywali. Prowadzenie gospodarze objęli w 30. minucie, kiedy Ivi Lopez wykorzystał rzut karny, który sam wywalczył. Po zamianie stron dominowali już zawodnicy Rakowa. Częstochowianie wykorzystali błędy rywali. W 80. minucie podwyższyli prowadzenie, a konkretniej Bartosz Nowak. Natomiast w odliczonym czasie gry podopieczni Marka Papszuna dobili przeciwnika, strzelając kolejne dwa gole. Najpierw na listę wpisał się Fabian Piasecki. A potem drugie trafienie dorzucił Nowak.
Co za końcówka! Niebywała! Raków - Legia 4:0! ?? #RCZLEG
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 11, 2022
? Już teraz zapraszamy na magazyn LIGA+ EXTRA! Do obejrzenia w CANAL+ PREMIUM i tutaj: https://t.co/97bSOyDVD1 ? pic.twitter.com/wI2aLcXJlQ
Dobra lekcja
Rozczarowania rezultatem nie krył Kosta Runjaić. Choć jednocześnie trener Legii próbował trochę uspokoić nastroje.
– Myślę, że początek okazał się wyrównany, obie drużyny grały po swojemu, starały się utrzymywać przy piłce, zakładać pressing, podchodzić pod rywala, szukać rozwiązań w drugiej i trzeciej strefie, a na koniec – strzałów. Uważam, że mieliśmy kilka dobrych momentów, szczególnie na starcie. W 30. minucie przeciwnicy objęli prowadzenie po wykorzystaniu rzutu karnego. Mieliśmy trochę pecha, takie jest życie – to zmieniło przebieg meczu. Potem, moim zdaniem, graliśmy zbyt pasywnie. Po przerwie właściwie zareagowaliśmy, ale brakowało bramek, większej determinacji w trzeciej tercji, choć Raków dobrze się bronił. Gol na 0:2 był za prosty, popełniliśmy błąd, a przeciwnicy wykorzystali szansę i spotkanie – według mnie – się zamknęło. Dokonaliśmy pięciu zmian. Strata trzeciej i czwartej bramki? Podjęliśmy duże ryzyko, nie zachowaliśmy struktury w grze. - podsumował mecz Runjaić.
– Raków nie jest jedyną mocną drużyną w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Powiedziałem wcześniej, że wciąż liczę na Lecha Poznań i Pogoń Szczecin, doceniam też Wisłę Płock i inne kluby. Zespół z Częstochowy jest bardzo silny, ułożony, ma determinację, DNA, dobrych piłkarzy. Spodziewaliśmy się tego jeszcze przed sezonem - dodał.
Ekstraklasa Legia warszawa Rakow czestochowa Pko ekstraklasa