Jeszcze niedawno drużyna Juergena Kloppa nie mogła bez nich funkcjonować.
Wiatr zmian
Miniony, nieudany zresztą dla Liverpoolu sezon udowodnił wszystkim, że w drużynie potrzebne są zmiany, a w szczególności w środku pola. To właśnie ta formacja, choć kiedyś stanowiła serce i płuca tej machiny, zawiodła najbardziej. W ramach odświeżenia składu zespół opuścili już chociażby Naby Keita i James Milner, a na horyzoncie pojawiła się możliwość odejścia kolejnych dwóch, niegdyś niezbędnych dla Kloppa piłkarzy.
Kierunek: Arabia Saudyjska
Mowa tu o Jordanie Hendersonie oraz Fabinho. Ten pierwszy ma już 33 lata i coraz bardziej skłania się ku przyjęciu oferty Al-Ettifaq, gdzie trenerem dopiero co został dawny kolega z zespołu - Steven Gerrard. The Reds wycenili swojego kapitana na 10 milionów funtów. Podobny kierunek może obrać Brazylijczyk, który co prawda jest trzy lata młodszy od swojego kolegi, ale daleko mu do formy prezentowanej w swoim najlepszym okresie. Za Fabinho 40 milionów funtów gotowe wyłożyć jest Al-Ittihad.
Wątpliwości
O ile w przypadku Hendersona niemalże osiągnięto konsensus w sprawie zakończenia współpracy, tak jeśli chodzi o reprezentanta Canarinhos, są pewne wątpliwości, ponieważ na tę chwilę Liverpool nie pozyskał żadnego potencjalnego następcy. Sprowadzony z Brighton Alexis MacAllister woli grać wyżej, a rozmowy na temat transferu Romeo Lavii z Southampton znajdują się na wstępnym etapie, więc w klubie istnieje obawa o obsadę pozycji numer 6 w przypadku pożegnania Fabinho.
Premier League Premier league Liverpool Fabinho Jordan henderson