
5dc3d87f46f7e.jpg&w=3840&q=75)
Brak Roberta Lewandowskiego w meczu Hoffenheim - Bayern Monachium nie był odczuwalny. Mistrzowie Niemiec wygrali aż 6:0, a wynik mógłby być wyższy, gdyby nie wydarzenia do których doszło w końcówce. Przez ostatni kwadrans zawodnicy obu drużyn wymieniali między sobą podania na znak protestu przeciwko wulgarnemu transparentowi, który zaprezentowali kibice Bayernu.
Robert Lewandowski przez najbliższy miesiąc będzie odpoczywał od piłki z powodu kontuzji, której doznał podczas meczu Ligi Mistrzów z Chelsea. W Bayernie Monachium pojawiły się obawy jak brak Polaka wpłynie na postawę zespołu. 31-letni napastnik poczynania swoich kolegów oglądał w domu za pomocą transmisji Eleven Sports 1.
W sobotnim meczu z Hoffenheim brak Roberta Lewandowskiego nie był zbyt odczuwalny. Już po siedmiu minutach gry było 2:0, a po kwadransie 3:0. W ataku Bayernu wystąpił 18-letni Joshua Zirkzee. To właśnie on w 15. minucie wpisał się na listę strzelców. Wcześniej uczynili to Serge Gnabry i Joshua Kimmich.
Zobacz również: Pierwszy gol Krzysztofa Piątka w Bundeslidze. Wielki come back Herthy Berlin
Kolejne dwa gole strzelił Philippe Coutinho, a wynik meczu na 6:0 ustalił w 62. minucie Leon Goretzka. Zanosiło się na niewiarygodny pogrom, ale więcej bramek już nie padło. Wszystko przez… kibiców Bayernu Monachium.
W sektorze gości wywiesili transparent obrażający właściciela TSG 1899 Hoffenheim, Dietmara Hoppa. Sędzia przerwał z tego powodu grę, a kibiców próbowali uspokajać trener Hansi Flick, Serge Gnabry, Karl-Heinz Rummenigge i Oliver Kahn.
Bayern prowadzi 6:0, a kibice wywieszają taki transparent...
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 29, 2020
Sędzia przerwał mecz, piłkarze i trener biegną do swoich fanów... Skandal w Bundeslidze! #BundesTAKpic.twitter.com/ecqC458xBg
Po kilku minutach przerwy transparent zniknął i gra została wznowiona. Niestety nie na długo, bo obraźliwe hasła znów pojawiły się w sektorze kibiców gości. Sędzia ponownie został zmuszony do przerwania meczu i zaprosił zawodników do szatni, grożąc, że spotkanie nie zostanie wznowione.
Ostatecznie mecz udało się dokończyć, ale… żadna z drużyn nie kontynuowała gry. Zawodnicy Hoffenheim i Bayernu Monachium wymieniali między sobą podania, rozmawiali i bawili się piłką. Nie było więc już więcej okazji do zdobycia bramek i sytuacji strzeleckich. Doszło więc do niespotykanego protestu piłkarzy przeciwko zachowaniu kibiców.
W sobotnich meczach Bundesligi wystąpił jeden Polak - Łukasz Piszczek. Kapitan Borussii Dortmund ponownie spędził na boisku 90 minut i miał udział w zwycięstwie z Freiburgiem 1:0. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Jadon Sancho, a Łukasz Piszczek w końcówce spotkania wybił piłkę z linii bramkowej i uchronił Borussię przed stratą gola i trzech punktów.
Po 24 meczach Bundesligi Bayern Monachium jest liderem i ma 52 punkty. Borussia Dortmund ma cztery oczka mniej i jest trzecia. Na drugim miejscu jest RB Lipsk, który ma 48 punktów, ale w niedzielę zagra z Bayerem Leverkusen.
Borussia Dortmund - SC Freiburg 1:0 (1:0)
1:0 - Jadon Sancho 15'
TSG 1899 Hoffenheim - Bayern Monachium 0:6 (0:4)
0:1 - Serge Gnabry 2'
0:2 - Joshua Kimmich 7'
0:3 - Joshua Zirkzee 15'
0:4 - Philippe Coutinho 33'
0:5 - Philippe Coutinho 47'
0:6 - Leon Goretzka 62'
Składy:
TSG 1899 Hoffenheim: Baumann - Rudy, Nordtveit, Hubner, Zuber (46. Kramarić) - Grillitsch, Samassekou (73. Akpoguma) - Skov, Baumgartner, Bruun Larsen (30. Ribeiro) - Bebou.
Bayern Monachium: Neuer - Pavard, Boateng (46. Tolisso), Alaba, Davies (63. Hernandez) - Kimmich, Alcantara - Mueller (56. Goretzka) - Gnabry, Zirkzee, Coutinho.
Wideo Polacy za granicą Ligi zagraniczne Bundesliga Borussia dortmund łukasz piszczek Robert lewandowski Hoffenheim Bayern monachium