Arkadiusz Milik kilka miesięcy temu podjął decyzję o odejściu z Napoli, ale podczas letniego okienka transferowego nie doszło do jego przenosin. Napoli odsunęło za to Polaka od zespołu. Reprezentant Polski w wywiadzie dla “WP SportoweFakty” opowiedział o kulisach niedoszłego transferu.
Kontrakt Arkadiusza Milika z Napoli obowiązuje do czerwca 2021 roku. Klub od dawna rozmawiał z Polakiem na temat jego przedłużenia. Negocjacje się przeciąły, aż wreszcie zawodnik podjął decyzję, że chciałby spróbować sił w innym klubie. Ponieważ nie zdecydował się podpisać nowego kontraktu, Napoli chciało go sprzedać, a letnie okienko transferowe było ostatnią okazją, aby zarobić sensowne pieniądze.
- Napoli chciało przedłużyć ze mną kontrakt na kolejne 5 lat. Klub dał mi wybór: albo podpisujemy umowę, albo odchodzę. Zdecydowałem, że chciałbym spróbować czegoś nowego, w innym miejscu - mówi Arkadiusz Milik w rozmowie z WP SportoweFakty.
Czytaj również: Czesław Michniewicz żegna się z reprezentacją Polski do lat 21
Początkowo 26-letni napastnik łączony był z Atletico Madryt i Juventusem Turyn. Potem najbliżej było mu do Romy, gdzie przechodził nawet testy medyczne.
- Pojawiło się zainteresowanie ze strony pewnych zespołów, doszło do rozmów. Pandemia koronawirusa kilka spraw skomplikowała, jak zresztą wielu piłkarzom. Mi też nie pomogła. Latem otrzymałem już inne propozycje - opowiada Arkadiusz Milik.
Ostatecznie okienko transferowe się zamknęło i Polak wciąż jest zawodnikiem Napoli. Dlaczego nie udało się znaleźć nowego klubu? Żeby transfer doszedł do skutku, do porozumienia muszą dojść zawodnik i oba kluby. Z mojej strony było zielone światło. Nie dogadały się kluby. I zostałem w Neapolu. Do ostatnich godzin okna transferowego ważyły się moje losy/ Gdyby o mojej przyszłości miały decydować kwestie finansowe, to przedłużyłbym kontrakt z SSC Napoli. Otrzymałem propozycję na bardzo dobrych warunkach - wyjaśnia Milik.
Czytaj również: Kontuzja Roberta Lewandowskiego. Wiemy jak poważny jest to uraz
Włosi nie zgłosili Polaka do rozgrywek Serie A i wszystko wskazuje na to, że przynajmniej do zimy nie będzie miał on szansy na grę w klubie. Sam zawodnik dowiedział się o tym z prasy.
- Po cichu spodziewałem się takiej decyzji, ale jednak brak komunikacji z zawodnikiem nie był w pełni profesjonalny. Uważam, że na końcu nie zostałem dobrze potraktowany. Od początku byłem nastawiony pokojowo, żeby rozstać się w zgodzie. Nie robiłem nikomu pod górkę. Nie można winić zawodnika, że nie odszedł, skoro nie był temu winny. Napoli nie porozumiało się z drużynami, do których ja chciałem pójść. Myślę, że żaden piłkarz nie doprowadziłby celowo do sytuacji, w której miałby spędzić kilka miesięcy na trybunach. Nie jest to dla mnie miła wiadomość - kontynuuje Milik.
Póki co przebywa on na zgrupowaniu reprezentacji Polski, gdzie otrzymał szanse gry z Finlandią (strzelił jednego gola) i z Włochami. W środę odbędzie się jeszcze mecz Polska - Bośnia i Hercegowina w Lidze Narodów UEFA.
Zobacz również: Gdzie oglądać mecz Ligi Narodów Polska - Bośnia i Hercegowina
Arkadiusz Milik w Napoli występował od ponad czterech lat. Łącznie rozegrał 122 mecze, strzelił 48 bramek i miał pięć asyst.