Najbardziej utytułowany zawodnik w historii piłki nożnej powiedział wprost, że jest otwarty na powrót do Barcelony.
Gorzkie pożegnanie
Dani Alves opuścił Barcelonę w nieprzyjaznej atmosferze w 2016 roku. Popadł w konflikt z ówczesnym zarządem, po czym udowodnił swoją wartość w Juventusie oraz PSG, podczas gdy Blaugrana od tamtej pory ma poważne problemy z obsadą prawej strony defensywy. Sergi Roberto nigdy nie zbliżył się do poziomu prezentowanego przez Brazylijczyka, podobnie zresztą, jak i zawodnicy sprowadzeni z innych klubów - Aleix Vidal, Nelson Semedo i Sergiño Dest.
Legenda chce wrócić
Ostatnie dwa lata kariery 38-latek spędził w Sao Paolo, lecz teraz chce ponownie zagrać w Europie, bo marzy o wyjeździe na przyszłoroczny Mundial. W Barcelonie w międzyczasie zmienił się sternik, toteż Alves, na łamach dziennika Sport przyznał otwarcie, że jest chętny do powrotu na Camp Nou:
- Jeśli Barca mnie potrzebuje, wystarczy jeden telefon. Uważam, że mogę być użyteczny w każdym klubie, a zwłaszcza tutaj, gdzie obecnie występuje tak wielu młodych zawodników - powiedział z charakterystyczną pewnością siebie obrońca.
Klub ma wątpliwości
Według informacji TV3, zawodnik skontaktował się już z prezesem Barcelony, Joanem Laportą i zapewnił, że pieniądze nie będą problemem. W klubie mają jednak wątpliwości, a zdaniem Moisesa Llorensa, cała operacja zanosi się na skomplikowaną.