W ostatni weekend odbywał się legendarny wyścig 24h of Le Mans. Polski zespól, Inter Europol Competiton, zajął drugie miejsce w klasie LMP2. AF Corse #83 z Robertem Kubicą na pokładzie nie ukończyła zmagań.
Zmienne warunki
W sobotę o szesnastej rozpoczęliśmy ściganie. Świetny start zaliczał Robert Kubica, który jechał na pierwszej zmianie w AF Corse. Szybko zaczynało padać, po nieco ponad półtorej godziny od startu, co spowodowało, że kierowcy zaczęli zmieniać opony na deszczowe. Polak nie zdecydował się na zmianę opon przez co, między innymi, przebił się z dwunastej pozycji na starcie na pozycję lidera wyścigu pokazując, że prywatne Ferrari jest znakomicie przygotowane.
Po około trzech godzinach wydawało się, że naszym rodzynkom sprzyja szczęście. O ile Robert Kubica dojechał znakomicie na zmianie, gdzie zastąpił go Robert Schwartzmann, o tyle dla polskiej ekipy "Turbo Piekarzy" nie wyglądało to najlepiej. Władisław Łomko pomimo strat na starcie przebił się na prowadzenie w LMP2, gdyż podobnie jak Kubica, nie zmienił opon podczas opadów deszczu. Jednak po chwili zobaczyliśmy niebezpieczny obrazek. Kierowca jadący na Grenadyjskiej licencji jechał samochodem na trzech kołach. Konieczny był kolejny pit stop, przez co Ekipa z Makowa pod Warszawą, spadła na dziesiąte miejsce.
Alpine nie miała dobrego dnia. Po około pięciu godzinach ścigania pożar powstrzymał samochód z numerem #35. Ferdinand Habsburg musiał wyskoczyć z auta i zakończyć ściganie francuskiego zespołu na domowym torze.
Chwilę przed 22 nadciągał deszcz. Yufei Ye zjechał na zmianę i za niego pojawił się Robert Kubica. Deszcz nadciągnął i nawet mieliśmy Full Corse Yellow, czyli neutralizację, podczas której właśnie kierowca z Krakowa wsiadł za kierownicę żółtego Ferrari. Polak na Circuit De La Sarthe czuł się jak ryba w wodzie, do czasu. Pół godziny później Kubica próbował wyprzedzać BMW, Teamu WRT #15 a przed sobą miał także dublowanego kierowcę, niestety doszło do kontaktu, gdzie to sędziowie ukarali Kubicę karą, 30 sekund Stop&Go. Sytuacja wydaje się być kontrowersyjna, bowiem dało się dostrzec ruch kierowcy BMW, co nie zmieniło decyzji i kara była w mocy.
Szczęście w nieszczęściu. Kubica odbył karę podczas Slow Zone i stracił nieco mniej niż pod zieloną flagą. Problem miał samochód #30 zespołu Duqueine. Konkretnie doszło do pożaru. Polski kierowca wyjechał po odbyciu kary ze stratą pięćdziesięciu sekund do lidera, co nie wykluczało AF Corse #83 z walki o wygraną.
W tamtym momencie na czele była fabryczna Toyota #8, która wydawałoby się, że ma tempo na wygraną. Jeśli chodzi o IEC byli w środku stawki LMP2 unikając problemów.
Doczekaliśmy się mocnych opadów deszczu. Około 3:30 na tor wyjechał Safety Car. Wyjątkowo długo. Neutralizacja trwała aż ponad cztery godziny!
Safety Car pomógł polskiej ekipie. IEC dojechało na okrążenie lidera LMP2 co pozwoliło włączyć się do walki o obronę zeszłorocznego zwycięstwa. Niedługo po zjeździe Piekarnia przebiła się na drugie miejsce, i ciągle była w grze o wygraną. Jednak niewiele później ponownie mieliśmy samochód bezpieczeństwa. Aston Martin zespołu Heart of Racing #27 miał potężną kolizję z barierą z opon i... wylądowała na dachu. Na szczęście kierowca był cały. W tym momencie AF Corse #83 było trzecie za Cadillaciem #2 i Porsche #5.
Niecałe cztery godziny do końca i... koniec marzeń Roberta Kubicy. Robert Schwartzmann zjechał do boksów, wówczas... podpalił się samochód. Wydawało się, że to problemy z hamulcami. Następnie dostaliśmy informację o awarii zasilanie, by ostatecznie okazało się, że doszło do awarii systemu hybrydowego. Ekipa mechaników robiła wszystko co w jej mocy, jednak nie udało się i zespół podjął decyzję o wycofaniu samochodu.
Dwie godziny do końca... a tu nadciągnęła ulewa. Tym razem nie było szans, na próbę przejechania reszty wyścigu na slickach. Po zjazdach doszło do kontaktu. Ferrari #51 zderzyło się z Toyotą #8. Później samochód włoskiego zespołu otrzymał karę, 5 sekund do odbycia przy kolejnym postoju. Z Kolei Ferrari #50 miało problemy z... drzwiami. Były niedomknięte i sędziowie zarządzili, że kierowca ma zjechać do boksów i dokonać poprawek.
Ciekawą rzecz badali sędziowie. Oba auta Ferrari w kategorii HyperCar były pod lupą sędziów za naruszenia techniczne. O co chodziło? Nie wiadomo. Jedynie tyle, że oba auta czyli #50 oraz #51 utrzymali reprymendy.
Inter Europol robił wszystko co w swojej mocy, żeby walczyć o podium. Łomko ponownie popisywał się świetną jazdą, wyprowadzając zespół na trzecie miejsce. Ostatnią zmianę w polskim zespole, miał Clement Novalak.
Po ostatnich zmianach Piekarze walczyli z zespołem IDEC. Nie o byle co, bowiem o drugie miejsce. Nie obyło się w deszczu bez cięcia szykan. Niestety Novalak popełnił błąd przy dublowaniu, ścinając szykanę i zyskując nieco przewagi. Nie umknęło to uwadze sędziów i Stajnia z Makowa otrzymała pięć sekund karnych.
Koniec końców Ferrari #50 w składzie Antonio Fuocco, Miguel Molina oraz Nicklas Nielsen. Podium uzupełniła Toyota #7 Jose Maria Lopez, Kamui Kobayashi oraz Nyck De Vries oraz Ferrari #51 czyli, Antonie Giovinazzi, Alessando Pier Guidi oraz James Calado.
The first 24 Hours of Le Mans victory of a NEW CENTURY is @FerrariHypercar. #WEC #LeMans24 pic.twitter.com/TmvVtKVXS7
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024
The Italian anthem for Ferrari. 🇮🇹#WEC #LeMans24 pic.twitter.com/eZroI78qhi
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024
W kategorii LMP2, pomimo tego, że Novalak dwoił się i troił żeby dogonić liderów, wygrała ekipa United Autosport #22, Olivier Jarvis, Nolan Siegel oraz Bijoy Garg. Za nimi tracąc nieco ponad 19 sekund był Inter Europol Competition czyli Jakub Śmiechowski, Clement Novalak oraz Władimir Łomko. Podium uzupełniła ekipa IDEC Sport #28 w składzie, Job van Uitert, Paul Lafargue, Reshard de Gerus.
United Autosports is your LMP2 WINNER at the 24 Hours of Le Mans!! 🏆🇫🇷#WEC #LeMans24 pic.twitter.com/gCGvPnr2Ds
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024
The trophy of a life time well done, United Autosports .#WEC #LeMans24 pic.twitter.com/dfqlENWBCT
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024
W kategorii LMGT3 triumfowała ekipa Manthey EMA #91, a za kierownicą byli Yasser Shahin, Morris Schuring oraz Richard Lietz. Za nimi było BMW Teamu WRT z numerem 31 Agusto Farfus, Sean Gelael oraz Darren Leung. Podium uzupełnił Ford Mustang ekipy Proton Competition o numerze 88 w składzie, Giorgio Roda, Mikkel Pedersen oraz Dennis Olsen.
Manthey EMA claim LMGT3 VICTORY at the 24 Hours of Le Mans!!! 🏆🇫🇷#WEC #LeMans24 #Porsche pic.twitter.com/gPZ4XJLmfM
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024
The first ever LMGT3 trophy at Le Mans is yours, @manthey_racing.#WEC #LeMans24 pic.twitter.com/r5sVbJVlPH
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) June 16, 2024