
Thomas Thurnbichler ponownie zabrał głos w kwestii doboru składu polskich skoczków na nadchodzące mistrzostwa świata.
Szkoleniowiec reprezentacji Polski pominął Kamila Stocha w wyborze kadry na nadchodzące MŚ w Trondheim. Skoczkowie pojadą w składzie: Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Piotr Żyła.
Thurnbichler tłumaczy decyzję
Nieobecność Stocha na mistrzostwach świata wzbudziła wielkie emocje i dyskusje w naszym kraju. A wręcz można powiedzieć, że kontrowersje. To jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii polskich skoków narciarskich. Choć fakt, że w tym sezonie nie wyróżniał się formą na tle innych kolegów. Co próbował pokazać Thurnbichler.
– Muszę uzasadnić swoją decyzję także przed całym zespołem. Wszyscy skoczkowie nominowani do kadry na mistrzostwa świata osiągnęli porównywalne wyniki do Kamila w Sapporo podczas ostatnich dwóch weekendów Pucharu Świata. Dawid w Willingen był 14., Olek w Oberstdorfie 15., a w Lake Placid 17., Kuba w Lake Placid 13. – powiedział Austriak w rozmowie dla "Interii".
– Piotrek jest obrońcą tytułu na normalnej skoczni i w związku z tym ma już zapewnione stałe miejsce w konkursie na niej. Wszyscy wymienieni skoczkowie wyprzedzają Kamila w klasyfikacji generalnej i w tym sezonie zajęli co najmniej jedno miejsce w pierwszej dziesiątce. Gdyby spróbować zmienić perspektywę na chwilę, gdyby podjęto inną decyzję w sprawie innego zawodnika, trudno byłoby zrozumieć, dlaczego nie został on nominowany – dodal Thurnbichler.
Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim ruszą 26 lutego.