W sobotę miała miejsce konferencja prasowa reprezentacji Polski przed meczem z Walią.
Za dużo dyskusji o ustawieniu?
Spotkania będzie decydujące w kwestii utrzymania biało-czerwonych w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Polakom wystarczy remis. Kibice jednak na pewno chcieliby wygranej i zmazania plamy po słabym meczu z Holandią (0:2).
Po meczu z Oranje wśród kibiców i w mediach było sporo dyskusji na temat ustawienia Polaków. Dywagacje skomentował Wojciech Szczęsny, który pojawił się na konferencji.
- Za dużo dyskutujemy na temat ustawienia. Wiadomo, że jak wychodzi się na mecz i nie gramy najlepiej, to łatwo się czepiać. Gdybyśmy wyszli trójką obrońców i byśmy wygrali, to byłoby super. Jak będę trenerem, to ja będę ustawiał zawodników, ale na dzisiaj nie mam takich ambicji i przede wszystkim znam swoją pozycję na boisku, a także na niej się skupiam - ocenił.
Te same cele
Bramkarz Juventusu wypowiedział się także na temat samego meczu z Walią. Jego obecność na konferencji jasno wskazywało, że ponownie będzie numerem jeden.
- Wydaje mi się, że nie będzie problemu z lekceważeniem rywala, bo to rywal prezentujący ten sam poziom, mający te same cele. Mecz będzie wyrównany, twardy, a my zrobimy wszystko, aby nie tylko osiągnąć nasze cele, ale też poprawić humory na zakończenie zgrupowania oraz w kontekście zbliżającego się mundialu - mówił.
Rzadko traci nerwy
W trakcie konferencji nie zabrakło również tematu starcia Szczęsnego z Woutem Weghorstem pod koniec meczu z Holandią.
- Odczuwam skutki tamtego starcia mocno, ale nie aż tak mocno, abym jutro nie zagrał. Ja rzadko tracę nerwy na boisku, ale są takie sytuacje, w których nie powinno się ryzykować zdrowia przeciwnika. To była jedna z takich sytuacji, niemniej po meczu podaliśmy sobie rękę i puściliśmy wszystko w niepamięć - powiedział
Reprezentacja Polski Walia Liga narodów Wojciech szczesny Reprezentacja polski