Jagiellonia Białystok może mówić, że została niesprawiedliwie potraktowana.
Mecz Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa zapowiadał się na jedno z najciekawszych w 15. kolejce PKO Ekstraklasy.
Awaria systemu
Już na początku spotkania, sędzia Jarosław Przybył podyktował rzut karny po tym, jak Adrian Dieguez faulował Michaela Ameyawa. Mimo kontrowersji, interwencja VAR nie przyniosła zmiany decyzji – system napotkał na awarię techniczną trwającą kwadrans.
Jak przekazał Jerzy Kułakowski, sędziowie VAR mieli problemy z monitorami, co uniemożliwiło im dokładną analizę zdarzenia. Potwierdził to także Tomasz Włodarczyk. Ta przerwa techniczna w działaniu systemu VAR może rzucić cień na wiarygodność wyniku meczu, który ostatecznie zakończył się remisem 2:2.
W przerwie meczu @Jagiellonia1920 z @Rakow1921 spotkałem sędziego VAR. Nie mogli sprawdzić domniemanego faulu na Ameyaw. Przez 15 minut mieli awarię monitorów.
— Jerzy Kułakowski (@jerzykulakowski) November 10, 2024
A normalnej łączności z VAR nie było już do końca meczu. Na początku spotkania Jarosław Przybył ściąga nadajnik, na końcu meczu komunikuje się przez krótkofalówkę. pic.twitter.com/ZlZZkhjg95
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) November 10, 2024
Ekstraklasa Pko ekstraklasa Jagiellonia białystok Rakow czestochowa