Brazylijczyk odpowiedział na kilka nurtujących pytań.
Burzliwe początki
Ostatnie lata nie są zbyt udane dla Neymara, którego z pewnością można zaliczyć do wąskiego grona najlepszych piłkarzy poprzedniej dekady. Kariera Brazylijczyka jednak wyhamowała, a wpływ na to miało wiele czynników. Teraz 32-latek usiadł obok byłego reprezentanta Brazylii Romário, który przeprowadził z nim wywiad. Jeszcze niedawna gwiazda światowego futbolu odpowiedziała szczerze na kilka bardzo ciekawych kwestii. Zacznijmy może od samego początku, czyli wyboru FC Barcelony nad Realem Madryt. Czy Neymar tego żałuje?
- Nie żałuję, że wybrałem Barcelonę zamiast Realu. Oczywiście, że chciałem grać z Messim! Barça była drużyną, którą kochałem. Zawsze ich oglądałem. Od ery Ronaldinho zawsze mówiłem, że chcę tam grać. I tak się stało. To były intensywne dni. To były dwa lub trzy dni, kiedy nawet nie trenowałem, tylko chodziłem z domu do biura, aby to rozwiązać. Ludzie z Realu Madryt dzwonili do mnie z jednej strony, a osoby z Barcelony z drugiej. Obaj prezesi rozmawiali ze mną. Nie mogłem tego zracjonalizować. Wyobrażałem sobie siebie grającego dla obu... Ale wtedy moje serce przemówiło głośniej. Ostatecznie wybrałem Barcelonę - odpowiedział piłkarz Al-Hilal.
Początki w Katalonii nie należały jednak do najłatwiejszych, o czym dotkliwie przekonał się wówczas młodziutki piłkarz. Pierwsze kilka miesięcy stało pod znakiem częstych niepowodzeń i dużej presji, która wiązała się z jego grą:
- Pierwsze sześć miesięcy w Barçy spędziłem z motylami w brzuchu. Myślałem: "Ku*wa, nie mogę nikogo przedryblować, nie mogę nikogo ominąć, wszystko robię źle!". Był taki dzień, że byłem zrozpaczony. To była połowa meczu. Pamiętam to do dziś - było to przeciwko Athletic Bilbao. Wszedłem do szatni wkurzony na siebie. Grałem tak źle. Poszedłem do toalety i płakałem, myśląc „co ja robię?”. Potem ktoś zapukał do drzwi i był to Messi - opowiada Brazylijczyk.
Zapytał mnie: "Dlaczego płaczesz?". Odpowiedziałem, że nic mi nie jest. Wtedy przyszedł Dani Alves i Messi powiedział: "Uspokój się, jesteśmy tutaj, aby ci pomóc. Chcemy, abyś grał swój najlepszy futbol, tak jak w Santosie, bez żadnej presji. Jeśli będziesz czegoś potrzebował, możesz na mnie liczyć". Po tym stałem się bardziej pewny siebie. Byłem bardziej podekscytowany grą i wszystko zaczęło iść w dobrym kierunku - kończy.
Szokująca zmiana klubu
Potem nadszedł kompletny szok. Latem 2017 roku Neymar postanowił odejść z FC Barcelony, rozbijając przy tym siejące postrach trio MSN (Mess-Suarez-Neymar). Wielu fanów futbolu próbowało zrozumieć tę decyzję i najczęściej podawaną przyczyną była chęć wyjścia "z cienia" Messiego i stania się najlepszym zawodnikiem na świecie. Czy tak rzeczywiście było?
- Nie opuściłem Barçy, aby być najlepszym na świecie w PSG. Messi powiedział mi: "Dlaczego odchodzisz? Chcesz być najlepszym zawodnikiem na świecie? Mogę sprawić, że będziesz najlepszym graczem na świecie". Powiedziałem mu, że nie o to chodzi. To coś osobistego. Oczywiście finansowo było lepiej niż w Barcelonie... i byli tam też Brazylijczycy, z którymi chciałem grać. Był tam Thiago Silva, Dani Alves, Marquinhos czy Lucas Moura. Oni wszyscy byli moimi przyjaciółmi - odpowiada szczerze Neymar.
W Paryżu spotkał się z inną gwiazdą futbolu - Kylianem Mbappe. Francuz dopiero wchodził na największe piłkarskie salony, ale niewątpliwie było widać, że stanie się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Neymar dobrze dogadywał się ze swoim młodszym kolegą z drużyny, ale wszystko miało zmienić się po przyjściu Leo Messiego do PSG, który wywrócił hierarchię do góry nogami:
- Mbappé nie był irytujący! Miałem z nim swoje sprawy, trochę się pokłóciliśmy. To chłopak, który na początku był kluczowy, nazywałem go "Golden Boyem”. Rozmawiałem z nim, wygłupiałem się z nim, mówiłem mu, że będzie jednym z najlepszych. Zawsze mu pomagałem. Kiedy przybył Leo, stał się trochę zazdrosny. Nie chciał się mną z nikim dzielić! [śmiech]. Tak zaczęły się kłótnie i zmiana zachowania - mówi 32-latek.
Ostatecznie cały projekt w Paris Saint-Germain poszedł do kosza, a gwiazdy pokroju Neymara, Kyliana Mbappe czy Leo Messiego nie wystarczyły do osiągnięcia sukcesów w europejskich pucharach. Co stało za tymi niepowodzeniami?
- Ego. Jeszcze raz ego. Sądzę, że posiadanie ego jest dobre, myślenie, że jest się najlepszym... ale trzeba zdać sobie sprawę, że nie gra się samemu. W dzisiejszych czasach, jeśli nie wszyscy pomagają, niemożliwe jest wygranie czegoś - twierdzi bez ceregieli Neymar.
Niewykorzystany potencjał kariery?
- Nie żałuję niczego w mojej karierze. Wszystkie błędy, które popełniłem w mojej karierze, w moich życiowych wyborach, pomogły mi się rozwijać i dojrzeć, więc niczego nie żałuję - odpowiada.
Oczywiście Brazylijczyk musiał zostać też zapytany o Arabię Saudyjską, w której zdecydowanie nie powodzi mu się w sprawach sportowych. Neymar patrzy jednak na to trochę inaczej:
- Arabia Saudyjska mnie zaskoczyła. Istnieje możliwość, że zostanę w tym kraju po zakończeniu kontraktu. Zobaczymy, w ciągu sześciu miesięcy wiele może się zmienić - mówi.
Neymar nie zostanie zarejestrowany w kadrze Al-Hilal do rozgrywek ligowych, a jedynie do Azjatyckiej Ligi Mistrzów. 32-latkowi wygasa kontrakt już za pół roku, co stawia jego przyszłość pod znakiem zapytania. W mediach głośno mówi się o potencjalnych przenosinach do Chicago Fire grających w MLS.
Ligi zagraniczne Neymar Messi Mbappe Dani alves Fc barcelona Psg