Piłka nożna w ostatnich latach bardzo się zmieniła nie tylko pod względem intensywności, taktyk czy samej gry, lecz także na pod tym aspektem, że na profesjonalnym poziomie można znaleźć coraz więcej starszych piłkarzy. Kiedyś zawodnicy, którzy kończyli 30 lat, w świecie futbolu byli uważani już za 'starych'. Popularne stawały się kierunki egzotyczne, gdzie mogli dużo zarobić przed piłkarską emeryturą. Teraz zmieniło się to diametralnie i nie dziwi nas już widok 39-letniego Zlatana Ibrahimovica strzelającego dla Milanu, czy 43-letniego Buffon broniącego dostępu do bramki Juventusu. Jeden piłkarz jednak znacznie wykracza poza to grono.
Na pewno wielu z was pamięta czasy, kiedy piłkarze po trzydziestce albo kończyli kariery, albo też trafiali na bliski wschód, gdzie na grze w piłkę nożną zarabiali krocie. W ostatnich latach znacznie się to zmieniło, szczególny wpływ na to miał sposób odżywiania, który jest bardzo restrykcyjny na wysoki poziomie jak i również sposób pracy. Te czynniki pozwalają piłkarzom w dzisiejszych czasach grać znacznie dużej na najwyższym poziomie, niż miało to miejsce w przeszłości.
Warto sprawdzić: Cavani odejdzie z Manchesteru United?! Trener 'Czerwony Diabłów' przerywa milczenie
To, że gracze są w stanie, w wieku przekraczającym 30-lat grać na profesjonalnym poziomie, jest dla nas normalne, ale nie ma już takich wielu po czterdziestce, a tym bardziej po pięćdziesiątce. Dokładnie, piłkarz, o którym mowa to Japończyk Kazuyoshi Miura. Ma on dokładnie 54-lata i trzeba przyznać, że do dziś minęło wielu lat od momentu kiedy rozegrał pierwszy oficjalny mecz.
Kazuyoshi Miura gra dla japońskiego Yokohama FC. Ostatnie swoje spotkanie rozegrał z 10 marca. Na placu gry pojawił się w doliczonym czasie meczu, jednak nie mógł już pomóc swojemu zespołowi, który przegrywał wtedy 0:2 i właśnie takim wynikiem zakończyła się tamta rywalizacja
Kazuyoshi Miura 26 lutego obchodził swoje 54. urodziny. W świecie piłki nożnej jest on ewenementem, dlatego każde jego urodziny budzą duże zainteresowanie mediów i nie przechodzą one bez echa. Udzielił on wywiadu dla FIFA, z którego możemy dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy.
'Nie sądzę, żebym kiedykolwiek opuścił piłkę nożną. Chcę umrzeć na boisku.' - mówił Kazuyoshi Miura.
Japończyk swój pierwszy kontrakt podpisał w 1986 roku. W okresie swojej długiej kariery grał dla wielu drużyn. Przygodę z profesjonalną piłką zaczynał w brazylijskim Santosie. Grał w wielu klubach, zwiedził w tym czasie cztery kontynenty. Do tego rozegrał 89 spotkań dla reprezentacji Japonii w piłce nożnej, a nawet zaliczył występy w futsalu dla reprezentacji narodowej tego kraju.
Zobacz też: Simon Terodde komplementuje Lewandowskiego! Musicie zobaczyć, do czego go porównał
'Kiedy podpisałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt w Brazylii w wieku 18 lat, nigdy bym nie pomyślał, że będę grał, aż do tego wieku. Udało mi się to zrobić, ponieważ co roku wkładam całą swoją energię w piłkę nożną (...) W tej chwili nie myślę o byciu trenerem. Nie sądzę też, żebym kiedykolwiek opuścił piłkę nożną. Myślę, że w ten czy inny sposób nadal będę związany z piłką nożną.' - dodał 54-latek.
Kazuyoshi Miura przyznał, że jego inspiracją był Oliver Atom, czyli główny bohater filmów anime oraz mangi 'Kapitan Jastrząb', która została stworzona w 1981 roku. 54-latek ma już za sobą 35. sezonów i całkiem prawdopodobne, że ich liczba jeszcze się zwiększy.