Jean-Pierre Nsame stracił zaufanie Goncalo Feio.
Burzliwa relacja
Z transferem Jean-Pierre'a Nsame wiązano spore nadzieje w Legii. W końcu mowa tu o zawodniku z naprawdę dobrym CV, który do tego został aż trzykrotnie królem strzelców szwajcarskiej ligi. Rzeczywistość jednak nie sprostała w żadnym stopniu oczekiwaniom. Kameruńczyk, zamiast zachwycać swoją grą, to rozczarowuje. Dodatkowo podpadł trenerowi Goncalo Feio, który nawet publicznie krytykował po jednym z meczów brak zaangażowania w pracę zespołową Nsame. Napastnik nie dawał z siebie wszystko także na treningach, co tylko wzmocniło niezadowolenie Portugalczyka. Stało się więc jasne, że 31-latek stracił zaufanie trenera i nie będzie mógł liczyć na dużą rolę w drużynie.
Odbudowa
Kilka dni temu polskie media obiegły informacje, że deal Legii z Como zawierał w zasadzie klauzulę wykupu, która automatycznie uaktywniała się po spełnieniu łatwych wymogów. Te zostały spełnione i w rzeczywistości Nsame może stać się definitywnie piłkarzem stołecznego klubu tuż po zakończeniu obecnego sezonu. Temat Kameruńczyka stał się niemałym problemem dla Legionistów, ale Goncalo Feio nie zamierza stosować wyjątków. Portugalczyk niezadowolony z dyspozycji Nsame zesłał go do III-ligowych rezerw. To zarazem oznacza, że na ten moment nie będzie trenował z pierwszym zespołem i nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle, to się stanie. Napastnik zdążył zagrać w 10 meczach, w których strzelił tylko dwa gole.
Źródło: Sport.pl
Ekstraklasa Jean-Pierre Nsame Legia warszawa Goncalo feio Rezerwy